Jeszcze rok temu słyszałam w pracy, że w ogóle nie widać, żebym ćwiczyła na siłowni. To było strasznie nieprzyjemne: halo ludzie, ćwiczę już trzy lata. Teraz często słyszę, że przez spodnie widać, że mam umięśnione nogi. One są dalej pokryte sporą warstwą tłuszczu, pewnie zawsze będą, ale faktycznie widać już, że moja sylwetka staje się atletyczna.
-
-
W zdrowym ciele, zdrowy duch – dogtor Beata trener?!
Ruch jest moją formą terapii, bez siłowni nie sądzę, żebym była w stanie funkcjonować w miarę normalnie. Siłownia to jest miejsce, które uczy mnie dyscypliny i zmusza do przestania bycia płaczliwą, leniwą bułą. Wymusza wyjście ze strefy komfortu i przekraczanie swoich granic.