Na podstawie objawów klinicznych wysnułam podejrzenie zarażenia Babesia canis. To było dość śmiałe założenie, zważywszy na to, że Twister w ostatnim czasie zapuścił się najdalej nad jezioro Dzierżno Duże. Cały czas pies siedział na Śląsku - na terenie, który jeszcze do niedawna wszyscy uważaliśmy za wolny od babeszjozy.
-
-
Zatrucia lekami u psów i kotów
głowy i potrafi przewidywać niektóre sytuacje. Wiecie, nikt kto ma zwierzę albo małe dziecko nie zostawi gara z wrzącą wodą na brzegu blatu. No niby jest to oczywiste, a jednak czasem zdarzają się takie spektakularne poparzenia. Podobnie jest zresztą ze spożyciem leków przez dzieci i zwierzęta.
-
Czas zmian. Czas planów i marzeń!
Zmiany totalnie mnie rozstrajają. Tak było 1,5 roku temu, kiedy zaczęłam przygodę w całodobówce i tak jest teraz półtora roku później, kiedy tę przygodę kończę. Jestem tak samo przerażona, jak wtedy. Dobrze, że tak jak wtedy i teraz jest przy mnie On i tę moją panikę jest w stanie poskromić.
-
Nie myli się tylko ten, który nic nie robi.
Medycyna weterynaryjna i możliwość praktykowania w klinice całodobowej nauczyły mnie jednego: nie myli się tylko ten, który nic nie robi. Nauczyłam się wyciągać wnioski z cudzych błędów - z postępowania lekarzy, którzy odsyłają do nas pacjentów, ale najwięcej nauczyłam się na swoich błędach, dzięki pomocy moich starszych kolegów, którzy wspierali mnie i wspierają dalej w procesie naprawiania szkód, jeśli już…